i13YXJzemF3YS0zODQ2ODE5OS5qcGVnIn0

 Droga do koronacji Bolesława I Chrobrego i jej znaczenie dla dziejów naszej Ojczyzny

Koronacja w Gnieźnie
Bolesław I Wielki, zwany Chrobrym, czyli Walecznym, został ukoronowany przez arcybiskupa Hipolita w katedrze gnieźnieńskiej prawdopodobnie w Niedzielę Wielkanocną 18 kwietnia 1025 r. Ukoronowano go w Gnieźnie, chociaż grodem stołecznym był Poznań, ponieważ - po pierwsze: w Gnieźnie swoją siedzibę miał arcybiskup, jedyna osoba, która mogła tego aktu dokonać, a po drugie: król musiał posiadać świętego patrona-pośrednika w kontaktach z Bogiem. Pierwszy polski święty –biskup Wojciech-pochowany został w Gnieźnie, zatem to święte miejsce przy jego grobie idealnie pasowało do uroczystości koronacyjnych. W związku ze zbliżającą się koronacją niewielką rotundę na gnieźnieńskim Wzgórzu Lecha, zbudowaną jeszcze przez Mieszka I, jego następca rozbudował do znacznie większych rozmiarów bazyliki.
Ceremonia koronacji była obrzędem religijnym, dlatego musiała odbywać się w kościele. Podczas koronacji na oczach poddanych, władca ze zwykłego człowieka przemieniał się w zastępcę Boga na ziemi. Jednym z najważniejszych elementów tej przemiany był akt namaszczenia króla świętymi olejami, dzięki któremu stawał się on, podobnie jak biskup, pomazańcem Bożym, a podniesienie na niego ręki było odtąd równoznaczne z podniesieniem ręki na Boga. Podczas koronacji kościół swoim autorytetem potwierdzał, że król panuje z Bożej łaski, za co władca odwdzięczał się wspieraniem Kościoła i zapewnieniem mu uprzywilejowanej pozycji w państwie.
Przebieg ceremonii koronacji ukształtował się w X w. w Niemczech ottoniańskich i obowiązywał przez całe średniowiecze również w Polsce (przypomnę, że polskie określenie król wzięło się od Karola władcy Franków). Dniem koronacji była niedziela, albo wielkie święto kościelne. Rano przyszły król, ubrany w skromną szatę, udawał się z procesją pod katedrę. Tam czekał na niego arcybiskup, który za rękę wprowadzał elekta do środka i prowadził do ołtarza. Następnie oznajmiał zebranym, że przyprowadził wybranego przez Boga władcę i pytał, czy im się ten wybór podoba. Lud na znak poparcia wznosił ku niebu prawe ręce i życzył królowi pomyślności. Po wysłuchaniu kazania elekt składał przysięgę dochowania wierności w wierze, opieki nad Kościołem i sprawiedliwych rządów. Po niej arcybiskup w asyście biskupów przekazywał mu kolejno insygnia władzy, jako ostatnie-koronę, którą wkładał władcy na głowę. Namaszczał go też świętymi olejami. Potem biskupi odprowadzali króla do tronu, by w majestacie ukazał się poddanym, a ci odśpiewywali hymn Ciebie Boże wysławiamy. Na koniec odprawiano mszę św. Po ceremonii koronacji odbywała się jeszcze wielka uczta, podczas której najdostojniejsi panowie usługiwali królowi przy stole, co miało pokazać ludowi zgodę panującą wśród możnych.
Istotą koronacji królewskiej było namaszczenie świętymi olejami króla, ponieważ przez święte oleje działał Duch św. Ponadto ważnym elementem była przysięga monarchy, który w ten sposób uzyskiwał religijną sankcję władzy. Ta religijna sankcja włączała go w służbę Kościołowi i ludziom na wzór Chrystusa, albowiem król miał być drugim Chrystusem. Ideał chrześcijańskiego władcy wpisuje jego służbę w naukę Chrystusa, służbę ludziom i Kościołowi na wzór Chrystusa.
Podczas koronacji król otrzymywał insygnia, czyli przedmioty symbolizujące władzę monarchy. Dzięki wyjątkowym kształtom i kosztownemu wykonaniu stanowiły też znak jakości potwierdzający w oczach ludu akt nadania godności królewskiej. Insygnia pierwszego króla Polski nie zachowały się do naszych czasów. Wyjątkiem jest kopia włóczni św. Maurycego przechowywana na Wawelu, zaś Szczerbiec - miecz koronacyjny, pochodzi z późniejszej epoki.
- Włócznia św. Maurycego: insygnium królewskie w cesarstwie niemieckim. Jej kopię otrzymał od Ottona III Bolesław Chrobry. To grot włóczni z VIII w., która jest podobna do tej, którą Longinus przebił serce Jezusa.
- Miecz: symbol męstwa i waleczności. Arcybiskup wręczał go królowi napominając, aby zwalczał nieprzyjaciół Chrystusa i wrogów chrześcijaństwa.
- Jabłko: symbol władzy królewskiej. Najpierw używali go cesarze, by podkreślić, że sprawują władzę nad całym światem, a potem stosowali je królowie zaznaczając swoją niezależność od cesarzy.
- Pierścień: podkreślał związek z Bogiem.
- Berło: oznaka najwyższej władzy uprawniającej króla do pouczania poddanych, by byli dobrymi chrześcijanami.
- Płaszcz: noszenie purpurowego płaszcza było zwyczajem wziętym od cesarzy rzymskich. Wykonany był z użyciem bardzo drogiego barwnika, dlatego oznaczał wielkie bogactwo.
- Korona: symbol wywyższenia ponad innych, wywodzi się od wieńców laurowych, którymi w starożytnej Grecji dekorowano głowy zwycięzców zawodów sportowych lub poetyckich. Wykonana była ze złota i ozdobiona perłami i szlachetnymi kamieniami. Koronę koronacyjną traktowaną jak relikwie król nosił ją raz w życiu podczas koronacji. Na co dzień występował w koronie osobistej, do bitwy zakładał koronę hełmową, po śmierci chowano go w koronie grobowej.
Droga do koronacji
Dla Bolesława Chrobrego pierwszą próbą uzyskania korony był zjazd gnieźnieński w 1000 r., co wiązało się z kanonizacją św. Wojciecha, utworzeniem metropolii gnieźnieńskiej i planami politycznymi cesarza niemieckiego. Otóż, cesarz Otton III chciał z papieżem Sylwestrem odnowić blask starożytnego imperium rzymskiego w nowym chrześcijańskim duchu i nowym geopolitycznym kształcie. Nowość polegała na dołączeniu do wspólnoty cesarstwa ludów spoza limes rzymskiego, a więc Słowian. Słowiańszczyzna pod wodzą księcia państwa gnieźnieńskiego miała stanowić czwartą część imperium. W uznaniu Bolesława za reprezentanta całej Słowiańszczyzny i na znak włączenia go do realizacji planów stworzenia uniwersalistycznego cesarstwa chrześcijańskiego cesarz włożył na głowę Chrobrego diadem cesarski, a następnie przekazał mu kopię włóczni św. Maurycego – była to tzw. koronacja gnieźnieńska. Chociaż nie była to w sensie ścisłym koronacja królewska, jednak w następstwie tego gestu cesarz zwolnił Polskę od płacenia daniny oraz przekazał księciu prawo do nominacji biskupów, które dotąd przysługiwało cesarzowi.
Gest nałożenia diademu przez cesarza oznaczał także przyjęcie do rodziny władców chrześcijańskich, uznających autorytet władzy cesarskiej. Otton III pokazał, że ziemia polska ma już suwerennego pana, a Bolesław może stać u boku cesarza jako reprezentant całej Słowiańszczyzny. Warto jeszcze dodać, że na zjeździe gnieźnieńskim cesarz nadał Bolesławowi godność dworską patrycjusza, upoważniającą jej nosiciela do zastępowania cesarza w niektórych sprawach państwowych. Cesarz nazwał księcia bratem i współpracownikiem cesarstwa. Jednym słowem cesarz w Gnieźnie Bolesława przemienił podległego wasala w pana suwerennego.
Ostatecznie ani cesarz Otton III, ani papież Sylwester II nie wyrazili zgody na pełną koronację. Wkrótce, bo w 1002 r. cesarz zmarł, natomiast w 1003 r. zmarł również papież.
W perspektywie starań o pełną koronację polskiego władcy decydujące znaczenie miało ukonstytuowanie się podczas zjazdu gnieźnieńskiego arcybiskupstwa św. Wojciecha. Odtąd Kościół w księstwie zarządzanym przez Bolesława miał pełną, obejmującą całe państwo i niezależną od sąsiadów strukturę oraz hierarchię łączącą kraj nie z Niemcami, ale bezpośrednio z Rzymem. Gdyby nie udało się w ten sposób wywalczyć tego uniezależnienia Kościoła polskiego, jakim jest własna metropolia, koronacje byłyby niemożliwe. Ustanowienie własnej metropolii to jeden z największych sukcesów w ponad tysiącletniej historii naszej Ojczyzny. Gdyby tak się nie stało Polska byłaby lennem cesarskim rządzonym według niemieckiej racji stanu, a stolice biskupie obsadzane byłyby duchownymi niemieckimi.
Po śmierci cesarza i papieża upadła idea chrześcijańskiego cesarstwa uniwersalistycznego, nie udało się wtedy doprowadzić do końca sprawy koronacji Chrobrego. Władcę polskiego czekała więc trwająca jeszcze 25 lat walka o jedność, suwerenność i chrześcijańską duszę poddanych swojego państwa, tzn. trzy wojny z Niemcami, dwie wojny z Rusią, zmagania z Czechami, mnóstwo zabiegów dyplomatycznych i kilka misji ewangelizacyjnych.
Najpierw Bolesław, czyli Waleczny zaangażował się w konflikt o władzę w Czechach w celu zabezpieczenia granicy południowej. Poparł jedno ze stronnictw, a następnie sam zasiadł na tronie czeskim i władał tym krajem przez półtora roku (1002-1004).
Z tego powodu, że nie chciał złożyć hołdu lennego cesarzowi niemieckiemu z Czech, sprowokował pierwszą wojną z Niemcami trwającą dwa lata (1004-1005). Podczas tej wojny książę, zmuszony przebiegiem działań wojennych, opuścił tron czeski, ale zachował dla siebie Morawy. Pod Poznaniem udało mu się pobić w bitwie Niemców i zawarto pokój.
Druga wojna polsko-niemiecka z przerwami trwała sześć lat (1007-1013). Tym razem Bolesław zaatakował pierwszy kierując się w stronę Magdeburga, w szybkim tempie zajął Milsko i Łużyce. Odwetowy najazd cesarza Henryka II niewiele zmienił w sytuacji dobrze radzącego sobie z rycerstwem niemieckim Chrobrego. Zawarto więc pokój w Merseburgu. Gwarancją tego pokoju miało być małżeństwo Mieszka II z Rychezą, siostrzenicą Ottona III. Na mocy tego pokoju Bolesław zdołał utrzymać swoją zwierzchność nad Milskiem i Łużycami.
Z tego powodu, że Bolesław jednak nie dotrzymał warunków pokoju merseburskiego i nie udzielił pomocy wojskowej cesarzowi niemieckiemu wybuchła trzecia i ostatnia podczas jego panowania wojna z Niemcami trwająca trzy lata (1015-1018). Cesarskie wojska z pomocą pogańskich Wieletów uderzyły na kraj Bolesława z trzech stron. Najbardziej znanym epizodem tej wojny była obrona Niemczy i umiejętnie prowadzone na tyłach niemieckich wojsk operacje dywersyjne Bolesława oraz jego syna Mieszka II. Wszystko zakończyło się zwycięskim pokojem w Budziszynie, na mocy którego Bolesław umocnił swoje władanie w Milsku i Łużycach oraz uzyskał pełną niezależność od cesarza. Granica zachodnia została w ten sposób zabezpieczona.
Zawarcie korzystnego pokoju z Niemcami dawało Chrobremu możliwość zająć się wschodnią granicą. Podjął wtedy dwie wyprawy zbrojne na Ruś. Pierwszą - w 1013 r. w związku z zamieszaniem na szczytach tamtejszej władzy - jego zięć został wraz żoną, córką Chrobrego, uwięziony i pozbawiony możliwości sprawowania władzy.
Pierwsza interwencja polska na Rusi w 1013 r. nie zakończyła się sukcesem: Natomiast druga wyprawa na Ruś, która miała miejsce latem 1018 r., tuż po zawarciu pokoju budziszyńskiego z Niemcami, poszła dużo lepiej: Chrobry przywrócił na tronie kijowskim zięcia Świętopełka, zagrabił wielkie bogactwa i przywrócił panowanie polskie w Grodach Czerwieńskich i Przemyślu. Gall Anonim odnotował ugodzenie przez Bolesława mieczem złotej bramy w Kijowie.
Po trzech wojnach z cesarstwem niemieckim i dwóch wyprawach zbrojnych na Ruś Kijowską oraz po interwencji w Czechach, można było dopełnić starań o nałożenie korony, gdyż państwo Bolesława I Walecznego powiększyło się dwukrotnie, dzięki czemu stało się regionalnym mocarstwem. Ponadto pojawiły się zewnętrzne powikłania międzynarodowe sprzyjające koronacji w Polsce: w 1024 r. umarł nieżyczliwy nam cesarz Henryk II i będący na jego usługach papież Benedykt VIII. Bolesław I wykorzystał te wszystkie wewnętrzne i zewnętrzne okoliczności, podejmując samowolną decyzję o nałożeniu korony. Nikt z sąsiadów nie ośmielił wówczas zakwestionować legalności aktu koronacji, chociaż pisano o tym chociażby w Niemczech z wielką niechęcią. Po prostu: Chrobry stworzył najsilniejsze państwo w Europie i należało się liczyć z jego wolą. Oprócz tego Polska została uznana przez sąsiadów za niezbędny czynnik równowagi europejskiej, stąd naszym sąsiadom bardziej zależało na stabilizacji władzy w Polsce.
Znaczenie koronacji
Koronacja Bolesława Chrobrego miała potrójne znaczenie dla naszej Ojczyzny: dawała jej pełną suwerenność, przyczyniła się do zachowania jedności państwa i umacniała chrześcijaństwo w kraju.
• Koronacja dawała pełną suwerenność - księstwo było organizmem politycznym niższej rangi. Niemcy od początku mieli pretensje do niezależności księstwa Bolesława Chrobrego, a ranga królestwa takie pretensje redukowała. Zanim król niemiecki otrzymał tytuł cesarski, tak naprawdę był równy królowi polskiemu. Książęta musieli uznawać zwierzchność tego, który uznawał się za króla, gdyż ta godność mogła przypaść tylko jednemu z sukcesorów.
Koronacja wyrażała udzielność państwa na zewnątrz, zwłaszcza wobec cesarstwa rzymskiego. Stąd akcja cesarstwa przeciw tym koronacjom. Następca Bolesława Chrobrego, który się także koronował, Mieszko II musiał, po przegranej z cesarzem wojnie, zrzec się tytułu królewskiego.
2. Koronacja przyspieszyła procesy cywilizacyjne charakterystyczne dla krajów chrześcijańskich, przyczyniła się do sakralizacji władzy oraz przyjęcia przez Polskę skarbów zachodniej kultury, m.in. sztuki, kadr misyjnych, nauki.
Sam obrzęd namaszczenia na króla wywodził się jeszcze ze starożytnego Izraela i zakładał udział w nim samego Boga. Ceremonia ta została następnie przejęta przez Rzym i Bizancjum. Namaszczenie było aktem religijnym-łaski Boże spływały na króla. W związku z tym, że król był osobą szczególną, konsekrowaną, nietykalną, także jego królestwo było wyjątkowe, uświęcone i chronione.
Władca polski przyczynił się do utrwalenia wiary chrześcijańskiej w swoim kraju i rozszerzał ją wśród narodów pogańskich. Popierał misjonarzy przybyłych z zagranicy, którymi podzieliły się inne chrześcijańskie narody. Przyjął uciekiniera od Czechów św. Wojciecha. Misjonarz ten pragnął udać się z misją do Luciców, ale z powodu panującego tam stanu wojennego posłuchał rady księcia Bolesława, by chrystianizować plemię Prusów. Najpierw odwiedził Gdańsk, a następnie udał się w okolice Elbląga. Tutaj został źle przyjęty, wędrował po kraju i wreszcie zginął śmiercią męczeńską 23 kwietnia 997 r. podczas odprawiania mszy św. Ocaleli z tej misji jego brat Radzim Gaudenty i towarzysze, którzy powrócili na dwór Bolesława. Książe wykupił ciało męczennika i umieścił je w bazylice gnieźnieńskiej. Posiadanie relikwii świętego męczennika w Gnieźnie umożliwiła powstanie samodzielnej metropolii kościelnej. Zgodę na utworzenie osobnej metropolii mógł wydać tylko papież. Na zjeździe gnieźnieńskim z udziałem legata papieskiego i samego cesarza ogłoszono akt utworzenia metropolii gnieźnieńskiej. Na stanowisko arcybiskupa wyznaczono Radzima Gaudentego. Powołano diecezje: kołobrzeską, krakowską, wrocławską i gnieźnieńską. Arcybiskupstwo św. Wojciecha zostało ustanowione nie po to, aby św. Wojciecha uczcić, ale żeby jego dzieło kontynuować. Temu służyły misje pod patronatem księcia polskiego.
W 1001 na zaproszenie Bolesława cesarz Otton III wyprawił z Italii do Polski dwóch mnichów pustelników: Benedykta i Jana, którzy mieli kontynuować misję św. Wojciecha. Do nich dołączyli polscy nowicjusze Izaak i Mateusz i służący Krystyn, wszyscy oni osiedlili się w Międzyrzeczu, żeby przygotować się do misji wśród Wieletów. Wszyscy oni zginęli śmiercią męczeńską za wiarę. Rok później zostali ogłoszeni pierwszymi na polskiej ziemi świętymi braćmi męczennikami.
Jeden z tych braci polskich męczenników zdążył przed śmiercią sprowadzić na ziemie polskie następnego misjonarza Brunona Bonifacego z Kwerfurtu. Ten ruszył do Prusów od strony Jaćwingów. Zaraz potem w 1009 r. zginął tam śmiercią męczeńską. Podczas pobytu w Polsce napisał Żywot Pięciu Braci Męczenników, Żywot Świętego Wojciecha, a także List króla niemieckiego Henryka II.
3.Koronacja jednoczyła państwo, dawało niepodzielność królestwa – Bolesław I w chwili śmierci swego ojca Mieszka I miał 25 lat. Na początku sprawował władzę jedynie w wydzielonej dzielnicy na południu z głównym ośrodkiem w Krakowie. Zatem, musiał walczyć o samodzielność w rządach z księżną wdową po Mieszku I Odą i jej małoletnimi synami: Mieszkiem, Lambertem i Świętopełkiem, którzy zostali wyznaczeni przez ojca na dziedziców pozostałych części państwa. Ale Bolesław, mimo prób odsunięcia go od dziedzictwa, miał tę przewagę nad innymi, że był pierworodnym synem Mieszka i Dobrawy. Dlatego rozpoczął walkę o zjednoczenie ziem polskich. Najpierw wygnał Odę i jej synów, swoich przyrodnich braci, a następnie ukarał oślepieniem dwóch możnych, którzy bronili ich praw: Odylena i Przebywoja. Jego determinacja w walce o jak najszybsze zjednoczenie państwa wynikała z tego, iż musiał ocalić je przed zewnętrznym zagrożeniem. Cały ten organizm rozsypałby się na kawałki, gdyby on nie trzymał go w całości i nie dopuszczał myśli o podziale państwa na trzy części dla poszczególnych synów Ody i Mieszka. Korona królewska, miała przed takimi podziałami w przyszłości chronić i ułatwić następcy Mieszkowi II objęcie w całości całego państwa.
Utrzymanie w całości rozległego państwa było możliwe dzięki sprawnemu zarządzaniu monarchią patrymonialną. Bolesław I Wielki, jako mądry administrator wprowadził rozbudowany system świadczeń na rzecz władcy. Gospodarka jego państwa opierała się na licznych włościach monarszych, skupionych wokół grodów. Zarządzający nimi włodarze dostarczali na dwór wszystkiego, co było potrzebne do funkcjonowania. Poszczególne grupy osadników miały dostarczać pewne posługi lub usługi, stąd wzięły się nazwy osad zachowane do dzisiaj, np. Szewce, Kuchar. Dzięki tej administracji Chrobry dysponował silną armią: z Poznania 1300 pancernych i 4000 tarczowników, z Gniezna 1500 pancernych i 5000 tarczowników, z Włocławka 800 pancernych i 2000 tarczowników itd. i z jej pomocą utrzymał całość państwa, obronił jego suwerenności, skutecznie rozszerzał Królestwo Boże na ziemi chroniąc misjonarzy.
Pierwszy król Polski cieszył się władzą monarszą bardzo krótko, ponieważ zaraz po koronacji, może po dwóch miesiącach, umarł w wieku zaledwie 58 lat.
Dla następnych pokoleń Polaków stał się tym, kim Karol Wielki dla zachodniej Europy: twórcą idei wielkości, wykraczającej poza polską wspólnotę etniczną. Stworzył mocarstwo środka pomiędzy Cesarstwem Wschodnim (Bizancjum) i cesarstwem zachodnim (Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego), a zbudował je po to, aby uniezależnić się od wpływów innych imperiów i zagwarantować swoim poddanym wolność zbiorową, inaczej zwaną suwerennością. Wolność nie od imperium ale przez własne imperium - oto dziedzictwo i znaczenie Bolesława I Wielkiego, zwanego Chrobrym, czyli Walecznym, do którego się dziś po tysiącu lat odwołujemy.

Opracował ks. dr Tomasz Gocel (Archiwum Diecezjalne w Kielcach/KUL JP II)